
Ośrodku Szkolenia Zawodowego w Bad Wildbad: Cyfryzacja poprawia ochronę zdrowia naszego personelu
W Ośrodku Szkolenia Zawodowego w Bad Wildbad, wraz z Kliniką im. Heinricha-Sommera, osoby, które z powodu choroby lub wypadku muszą na nowo zaplanować swoje życie, przygotowują się do przyszłości zawodowej i prywatnej. W codziennym funkcjonowaniu kliniki robot sprzątający Robomatic Marvin przejął czyszczenie podłóg w strefie wejściowej. Pani Ingrid Kollmer, kierownik działu housekeeping, oraz jej zespół nie wyobrażają już sobie pracy bez Marvina.

Katharina Jacobi
Opublikowano
Pani Kollmer, dlaczego dokładne sprzątanie jest tak ważne w Państwa placówce?
W instytucji medycznej ma ono kluczowe znaczenie: zapobiega rozprzestrzenianiu się bakterii i zapewnia bezpieczeństwo pacjentów.
Zmodernizowali Państwo proces czyszczenia podłóg. Co było powodem tej decyzji – i dlaczego właśnie teraz?
Planujemy budowę nowej kliniki, a cyfryzacja jest w tym procesie tematem centralnym. Zadecydowały trzy czynniki:
Chcemy utrzymać bardzo wysoki standard czystości. Dzisiejsza technologia pozwala osiągnąć poziom higieny, którego ręcznie nie da się już uzyskać.
Nasi wieloletni pracownicy się starzeją, a wysiłek fizyczny związany ze sprzątaniem jest coraz większy. Cyfryzacja odciąża ich w tej pracy.
Chcemy oswoić personel z modernizacją i pokazać korzyści. Rozważamy także wykorzystanie nowych technologii w innych obszarach, nie tylko w sprzątaniu.
Ile czasu oszczędzacie dzięki robotowi Wetrok?
W całym obiekcie oszczędzamy nawet do czterech godzin dziennie.

Gdzie dokładnie pracuje Marvin?
Czyści wszystkie podłogi w budynku – z wyjątkiem wykładzin dywanowych. To łącznie ok. 5 400 m²: płytki, PVC, linoleum, płytki antypoślizgowe w strefie basenowej i parkiet w sali gimnastycznej.
Jak wyglądało sprzątanie wcześniej?
Do września 2023 r. cały zespół czyścił wszystkie podłogi ręcznie mopami.
Na jakie zadania macie teraz więcej czasu?
Obecnie mamy więcej czasu na inne prace, np. przygotowanie pokoi podczas zmiany pacjentów.

Używacie także ściereczek wiążących kurz Masslinn od Wetrok. Dlaczego?
Ponieważ Marvin nie dociera w kąty, stosujemy ściereczki Masslinn do sprzątania na sucho. Zasada jest prosta: jedna ściereczka na jedno pomieszczenie – to zapobiega przenoszeniu zarazków. Korzystamy z wielu produktów Wetrok i jesteśmy bardzo zadowoleni. Ale to Marvin robi na nas największe wrażenie.
Co najbardziej zachwyca w Marvinie?
To, jak bardzo nas wspiera: zyskujemy czas na inne obowiązki. Dzięki zintegrowanemu systemowi dozowania zużywamy środki czyszczące i wodę bardzo oszczędnie i efektywnie – chronimy zasoby i obniżamy koszty.
Jak długo testowaliście Marvina?
Od razu wdrożyliśmy go w codzienną rutynę kliniki, aby uzyskać realistyczny obraz. Krótki test 3–4 dni nie miałby wartości. W naszej klinice mieszka ok. 70 osób sparaliżowanych, poruszających się na wózkach. Dla nas kluczowe było sprawdzenie, czy Marvin jest odbierany jako pomoc, czy jako przeszkoda. Cieszymy się, że spełnił oczekiwania.
Jakie są największe wyzwania w sprzątaniu?
Zimą – strefa wejściowa: wilgoć i sól drogowa mocno obciążają podłogi. Trudne do usunięcia są także ślady gumy z wózków. Korytarze są intensywnie użytkowane przez pacjentów, pracowników i odwiedzających. Marvin niezawodnie się porusza – zatrzymuje się lub omija, w zależności od sytuacji.
Jak reagują pacjenci na Marvina?
Wielu cieszy się z jego obecności, niektórzy traktują go jak zabawkę. Zdarza się, że witają go słowami „dzień dobry”. Marvin wprowadza luźniejszą atmosferę – prawie jak zwierzę domowe.
A jak zespół?
Bardzo pozytywnie! Pracownicy odważyli się zintegrować tę innowację z codzienną pracą. Pani Galinec, obecnie nasza „specjalistka od Marvina”, wcześniej nie miała żadnego doświadczenia z robotyką. Dzięki niemu zyskała pewność siebie i nowe zainteresowania. Cyfryzacja w tym przypadku wsparła także rozwój personelu i poprawiła wewnętrzny wizerunek działu housekeeping.
Z jakich innych urządzeń Wetrok korzystacie?
Mamy również maszynę szorująco-zbierającą, maszynę orbitalną, ekstraktor, maszynę jednotarczową, odkurzacz do pracy na mokro i wózek serwisowy.
Dlaczego używacie jeszcze maszyny Mambo, skoro macie Marvina?
Mambo przeznaczona jest do dużych sal lekcyjnych. Obecnie używamy jej równolegle z Marvinem – to bardziej efektywne. Oba urządzenia dobrze się uzupełniają: Mambo jest bardziej zwrotna i lepiej dociera do narożników.
Od jakiej powierzchni opłaca się robot sprzątający?
Powierzchnia ma znaczenie, ale równie ważna jest częstotliwość sprzątania. U nas sprząta się bardzo często, dodatkowo latem odbywają się gruntowne czyszczenia. Tutaj Marvin jest ogromnym wsparciem. Nie chodzi tylko o higienę, ale też o ergonomię: praca z mopem mocno obciąża plecy i cały organizm.
Czy to znaczy, że ergonomia i ochrona zdrowia miały duże znaczenie przy decyzji?
Zdecydowanie. Zwłaszcza w strefie wejściowej praca była bardzo wymagająca. Ciągłe otwieranie drzwi automatycznych powodowało przeciągi i pracownicy łatwo się przeziębiali, będąc spoceni. Dziś Marvin chroni nas także w tym zakresie.

«Polecam Marvina wszystkim, którzy muszą sprzątać duże powierzchnie – od zakładów przemysłowych, przez centra handlowe, aż po szpitale i placówki opiekuńcze. Zapewnia dokładną czystość i jest rozsądną inwestycją, szczególnie w sektorze opieki.»

Czy planują Państwo zakup kolejnych robotów?
Wraz z nowym budynkiem nasza powierzchnia użytkowa się podwoi, dlatego rozważamy zakup drugiego robota. Obecne doświadczenia bardzo nam w tym pomagają.
Czy ma Pani propozycję udoskonalenia Marvina?
Miło byłoby dodać mu „przyjazną twarz” w formie naklejek. Szczególnie dzieci i osoby starsze byłyby tym zachwycone.






